Ta strona korzysta z plików cookies, dzięki czemu możemy zapewnić Ci możliwie najlepsze wrażenia użytkownika. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są najbardziej interesujące i użyteczne.
Pani Joanno, wchodząc na Pani stronę internetową, można znaleźć wiele bardzo różnorodnych przedmiotów, które z pewnością łączy jedno – ciekawy design. Czy zawsze stawia sobie Pani za cel, by projekty były przede wszystkim estetyczne wizualnie?
Staram się, aby przedmioty, które projektuję, były oczywiście ładne, ale ten wygląd i wyjątkowa forma muszą wynikać z ich funkcjonalności. Żeby te przedmioty nie tylko cieszyły oko – chociaż to też jest funkcja: poprawianie humoru, nastroju. Natomiast inne aspekty są dla mnie równie ważne i staram się łączyć je równolegle i równorzędnie, zarówno w zakresie funkcjonalności jak i wizerunku obiektów. Aby to zrobić, muszę dobrze poznać daną branżę i faktycznie praca w wielu branżach to jest nieustanne uczenie się, poznawanie nowych tematów, poszerzanie swojej wiedzy, horyzontów, poznawanie nowych ludzi. To zawsze jest przygoda.
Kolekcję RIBBON zaprojektowała Pani dla firmy VOX już w zeszłym roku. Czy otrzymała Pani konkretne wytyczne dla tego produktu czy miała Pani dowolność i swobodę w zakresie projektowania?
Współpraca z firmą VOX – tak, jak każda moja praca projektowa – była procesem. Zaczęła się od poznania kontekstu, czyli warunków, w jakich dany obiekt ma zaistnieć, ale też tego, co dzieje się obecnie w społeczeństwie i na świecie. Teraz mamy wyjątkowy czas i wszystko z powodu pandemii zostało postawione na rzęsach, wiele rzeczy się przewartościowało. To generuje inne zachowania odbiorców, czyli potencjalnych klientów, wymaga trochę innego sprofilowania potrzeb. Zgłębienie tych tematów, w zależności od projektu, budżetu, czasu, za każdym razem wygląda inaczej, ale szczęśliwie w przypadku projektu RIBBON możliwe było bardzo dokładne poznanie potencjalnego użytkownika. Nie tylko funkcjonowania produktu na rynku, ale też poznania tych nowych preferencji, czyli na przykład tego, że ludzie w naszym kraju coraz bardziej świadomie dokonują wyborów zakupowych. Siła internetu, permanentna edukacja, dostęp do różnych mediów sprawia, że użytkownicy zwracają większą uwagę na te walory wyjątkowe, czy to pod kątem funkcjonalności czy to pod kątem trwałości czy wyglądu, czy też wszystkiego razem.
Pojawiają się też potrzeby, które wynikają z nowych zachowań. Na przykład to, że mamy teraz bardzo narastającą sprzedaż internetową. Ta wysyłkowa sprzedaż była jedną z wytycznych przy realizacji projektu RIBBON. Podobnie jak współczesny nomadyzm, czyli przeprowadzanie się młodych ludzi. W czasie pandemii to trochę się zweryfikowało – projekt powstawał przed tymi zmianami, ale temat ten nadal jest jak najbardziej aktualny. Ważnym założeniem kolekcji RIBBON była też chęć przełamania bryły mebla, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Chęć stworzenia czegoś, co będzie wyjątkowe, ale będzie też czymś w rodzaju akcentu w pomieszczeniu, pewną „rzeźbą”, akcentem wizualnym.
VOX, fot: Greg Nelec Studio:
W jaki sposób współpraca z firmą Melaco pomogła w realizacji tych wszystkich założeń?
Technologia, którą dysponuje firma Melaco pozwoliła na spełnienie tych wszystkich wytycznych w zupełnie nowatorski sposób. Bo ta technologia w meblarstwie gdzieś tam funkcjonowała, ale nie w kontekście całej bryły mebla. W wyniku naszych prac powstał regał zbudowany z modułów, które dodatkowo są ażurowe. Mamy więc bardzo lekką konstrukcję, która nie wymaga ścianki z tyłu, jako elementu wiążącego każdego modułu – to jest coś zupełnie nowego, bo w przypadku innej technologii zawsze ta ścianka z tylu musi być, chociażby częściowa. Mamy więc możliwość otrzymania danej bryły kompletnie ażurowej, leciutkiej i to tak naprawdę umożliwia tylko technologia, z której skorzystaliśmy. Dodatkowo ta ażurowość powoduje to, że każdy z modułów jest trochę mniejszy od poprzedniego, co umożliwia włożenie jednego elementu w drugi, jak laleczki matrioszki. Cały regał mieści się więc w jednym module. To zmniejsza nam wielkość paczki do wysyłki, minimalizując gabaryty, a jednocześnie koszty wysyłki.
Czyli lekka konstrukcja, brak zbędnych ścianek i możliwość nietypowej aranżacji. Co jeszcze wyróżnia meble z kolekcji RIBBON?
Wracając do tych świadomych zakupów, bardzo ważny dla potencjalnego odbiorcy staje się szczegół. To, jak produkt jest wykonany. W przypadku kolekcji RIBBON mamy zaokrąglone ścianki, nieostre krawędzie. Znowu technologia pozwoliła na to, żeby nadać modułom lekkości. Mamy grubość konieczną wytrzymałościowo do zbudowania takiego obiektu, ale mogliśmy ją optycznie zwężyć i w taki łagodny, zaoblony sposób powstaje szczegół, który jest wyjątkowym elementem, taką kropką nad „i” w całości kolekcji.
Jak wyglądały prace nad wdrożeniem tego projektu?
Firma VOX nie korzystała dotychczas z tego typu technologii i to było niełatwe, bo była to swego rodzaju rewolucja, inne myślenie o meblu. Miło mi, że produkt został wdrożony, chociaż ten etap wdrażania był trudny. Wszyscy razem poznawaliśmy i uczyliśmy się zastosowania tej technologii w innym wydaniu, w takim kompleksowym odzwierciedleniu jej w produkcie. Bo ta kolekcja bazuje na tej technologii. Pewne rzeczy były eksperymentem, trzeba je było przetestować, zoptymalizować, udoskonalić. Ten etap wdrożenia był na pewno elementem wielkiej niewiadomej. I tutaj wielki ukłon dla firmy VOX, że zaryzykowała i umożliwiła przeprowadzenie testów, stworzenie prototypów.
Te prototypy były testowane w ramach stoiska na targach poznańskich, gdzie stworzyliśmy coś na wzór laboratorium z potencjalnymi użytkownikami, czyli osobami, odwiedzającymi stoisko. Zbieraliśmy informacje zwrotne na temat prototypów w takim laboratorium współtworzenia z odwiedzającymi. Sugestie, porady, uwagi, które otrzymaliśmy, były niezwykle cenne, ale też niezwykle pozytywne. Już one świadczyły o sukcesie pomysłu. Było też kilka ważnych, konstruktywnych uwag, które umożliwiły dalsze udoskonalenie produktu. Można więc powiedzieć, że użytkownicy współtworzyli ten produkt, mieli udział w ich powstawaniu.
Połączenie pracy projektanta, inwestora i wykonawcy również stanowi wyzwanie. Jak ocenia Pani podejście firmy Melaco i co jest istotne we współpracy projektanta i wykonawcy?
Najważniejszym aspektem współpracy z wykonawcą jest zaufanie i to obustronne. Ja noszę w sobie pomysł i staram się jak najwięcej poznać tajników dotyczących technologii, możliwości, przy okazji też nabywam wiedzę, a z drugiej strony muszę zaufać wykonawcy, bo to on jest bazą wiedzy i on dysponuje umiejętnościami, kompetencjami, doświadczeniem. To on wyczarowuje z moich myśli konkretny obiekt. Zaufanie jest jednak ważne również po drugiej stronie. Cieszę się, że firma Melaco zaufała mnie jako projektantowi. Na początku były to przecież szalone pomysły, bo mówimy o czymś zupełnie nowym, co na pierwszym etapie było tylko jakimiś rysunkami, wizualizacjami, bryłami 3D cyfrowymi, ideami. A jednak pełne zaangażowanie firmy Melaco i wspieranie w powstawaniu tych obiektów, ich kompetencje i doświadczenie były absolutnie bezcenne.
Istotne jest też wspólne dążenie do celu, które sprawia, że nie słyszymy, że czegoś się nie da zrobić. Wspólnie podejmujemy wysiłek i razem próbujemy wszelkie przeciwności i trudności rozwikłać, znaleźć rozwiązanie. Bez tych żmudnych prób podjętych przez wszystkie trzy strony, nie byłoby możliwości realizacji tego projektu. Tylko dzięki takiemu podejściu jest szansa na to, żeby powstał produkt innowacyjny.
Z pewnością zna się Pani nie tylko na projektowaniu, ale też szybko łapie Pani zagadnienia czysto techniczne. Czy to kwestia doświadczenia, a może wykształcenia?
Miałam szczęście spotykać bardzo mądrych ludzi na swojej ścieżce zawodowej. Zostałam jako młody człowiek wpuszczona na bardzo głęboką wodę. Jeszcze w trakcie studiów na kierunku Wzornictwo, realizując dyplom w pracowni profesora Krzysztofa Kwiatkowskiego, stawiałam pierwsze kroki na mojej ścieżce zawodowej w firmie Topmet produkującej oświetlenia. Dzieliłam wtedy biurko z doświadczonym konstruktorem, był to pan Zygmunt Swoboda, który odegrał ważną rolę w historii naszych poznańskich zakładów przemysłowych. Posiadał ogromną wiedzę, ale przede wszystkim wiedzę techniczną, którą mi przekazywał. Więc ja jako taki podlotek, który ledwo wyfrunął ze szkoły artystycznej, od razu miałam do czynienia i z materiałem i z produktem. Musiałam od razu mierzyć się z realiami. Miałam więc szczęście i też trochę przymus (śmiech), by łączyć konkretną wiedzę techniczną z kreatywnością, z puszczaniem wodzy fantazji. Dzisiaj wiem, że takie połączenie kompetencji jest niezwykle przydatne w branży wzorniczej.
Dziękujemy za rozmowę.
Kontakt
Masz pytania? Skontaktuj się z nami.
Chętnie odpowiemy na wszystkie pytania dotyczące oferty MELACO, warunków współpracy oraz zamówień. Napisz lub zadzwoń do nas.
DANE KONTAKTOWE
Melaco sp. z o.o.
ul. Ciepielowska 9
67-100 Nowa Sól
DZIAŁ SPRZEDAŻY
Agata Sroczyńska
koordynator ds. sprzedaży
DZIAŁ SPRZEDAŻY
Beata Prałat
specjalista ds. sprzedaży